Szkolenie medialne cz.7: Wojna na InToNaCjĘ, czyli trochę o wyborach prezydenckich, ale więcej o kompozycji wypowiedzi
Gdybym miała doradzić prezydentowi Komorowskiemu w kampanii, namówiłabym go, by wszedł na scenę filharmonii i przekrzyczał wszystkie grające tam instrumenty. Na początek oczywiście.
Jakość komunikacji, jej barwa, częstotliwość dźwięków może być różna i zawsze zależy od adresata komunikatu – narzędzia są bardzo indywidualne i zależne od celu jaki chcemy osiągnąć. Jeżeli celem jest porwać tłum – kompozycja wypowiedzi jest rzeczą, której należy się nauczyć. Jak wsłuchamy się w dowolny utwór muzyczny, to tworzy on kompozycję. Raz jest głośno, raz cicho, raz słyszymy rosnące napięcie, a innym razem dźwięki prowadzące do jakiejś puenty. Opowieść utkana jest z dźwięków, a umiejętność intonowania to sztuka. Najlepiej wiedzą to ci, którzy podczas wystąpienia publicznego, skutecznie walczą o uwagę przeszkadzających tym, że zaczynają mówić ciszej. Nie krzyczą. Wręcz przeciwnie. Mówią cicho, ciszej, jeszcze ciszej i kiedy zbiorą uwagę publiki w podszepcie, powoli wracają do swojej narracji i normalnego brzmienia.
Słuchając prezydenta Komorowskiego podczas tej kampanii, za każdym razem miałam ochotę na udzielenie mu lekcji intonacji. No cóż, o tym, że jej zabrakło już wiemy i że w całości wpłynęło to na timing działań – pewnie jeszcze nieraz usłyszymy od speców marketingu politycznego.
Już wiadomo, że będzie dzisiaj muzycznie. Bo taka też bardzo muzyczna jest moja rozmowa z Jolantą Fajkowską, dziennikarką telewizyjną, w „Medialnych lwach…”. Sporo poświęciłyśmy miejsca dźwiękom w komunikacji. Znajdziecie tam Państwo również, bardzo ciekawe ćwiczenia dotyczące intonacji, timingu i głosu, więc zapraszam przy okazji do pogłębienia warsztatu.
Dobra intonacja w sensie dosłownym i w przenośni to warunki sine qua non by komunikacja była wciągająca. Intonacji w kampanii prezydenta zabrakło, myślę, że potwierdzą to fachowcy od politycznych trików. Skupię się na sprawach, które uważam za ważne i zabrakło ich bardzo w prezydenckiej kreacji, w sposobie mówienia i kierowania uwagą.
Bądź kompozytorem swoich wywiadów i wystąpień
1. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że każdą z Twoich wypowiedzi można porównać to utworu muzycznego? Mówiąc, wydobywamy z siebie dźwięk. Ten dźwięk tworzy barwa Twojego głosu oraz wypowiadane słowa, które możemy nazwać taktami. Takty – czyli słowa bądź zbitki słów układają się w poszczególne zdania, tworząc rozbudowany dźwięk bądź też już dostępną dla ucha melodię.
2. Jednym z elementów kompozycji muzycznej jest artykulacja, czyli sposób wydobycia dźwięków oraz ich łączenia. Różne jej rodzaje pozwalają na wydobycie z kompozycji jej charakteru, przekazu i zamierzonej nastrojowości. To słowo „zamierzonej”, mówiąc inaczej „zaplanowanej” jest tutaj szalenie istotne.
3. Wypowiedzi medialne są kompozycjami. To, co chcesz powiedzieć podczas wywiadu, powinno być świadomie zaplanowane i dobrze brzmieć. Jeśli nie uzyskasz takiego efektu, Twoja kompozycja nie znajdzie się na światowej liście bestsellerów.
Opanuj timing
1. Timing to nic innego jak wyczucie czasu oraz rytmu. To wyczucie podczas wywiadu w radiu bądź telewizji jest bardzo istotne, bo to jak mówisz i czy potrafisz zaakcentować dany dźwięk (np.: dane słowo) będzie miało ogromny wpływ na odbiorców.
2. Każde zdanie, które rozpoczynasz musi się też kończyć, byś mógł rozpocząć kolejne, pamiętaj, że umiejętność budowania niedługich konstrukcji z początkiem i końcem wpływa m.in. na montaż telewizyjny.
A teraz mam dla Ciebie zadanie: odtwórz swoją ostatnią wypowiedź, jakiej udzielałeś i powiedz: czy Twoja intonacja wypowiedzi dobrze posłużyła Ci do podkreślenia tego, co w tej wypowiedzi było najważniejsze?
No Comments