fbpx

Herbatka i wpadka w studiu POLSATU

Przygotowywałam eksperta ds. handlu zagranicznego do wywiadu w TVN CNBC. Miał w nim reprezentować jedną z działających w Polsce organizacji biznesowych. Nie było to długie szkolenie, a raczej rozmowa, na co powinien zwrócić uwagę, jak formułować pewne myśli, ale przede wszystkim o czym powinien pamiętać udzielając wywiadu zdalnego – jak poradzić sobie z technicznymi uwarunkowaniami takiej rozmowy. Wywiad, do którego został zaproszony, odbywał się w warszawskim studiu na Wiertniczej, ale ekspert brał w nim udział, odpowiadając na pytania dziennikarza ze studia TVN-u w Katowicach. To takie udogodnienie, bo nie trzeba dojeżdżać do studia. Ale czy rzeczywiście udogodnienie?

oceanarium banner na www

 Wywiad zdalny, bo o nim dzisiaj będę mówić, to rozmowa medialna, podczas której rozmówcy znajdują się w różnych miejscach, nie widząc się i mając jedynie łączność odsłuchową. Gościem Beaty Lubeckiej w POLSAT NEWS była niedawno Pani, która w jednym z samorządów śląskich pełni funkcję radnej niezależnej, wychodząc wcześniej z ramion PO. Niegdyś zasłynęła z listu do premiera, wytykając mu, jak to nazwała kolesiostwo ( no cóż, ubogi jest język polityków w Polsce,  szczególnie irytujące jest jeszcze – „zamiatanie pod dywan”). Wywiad nie był – jak to zwykle w rozmowie z politykami – ringiem – ale mocowaniem się radnej z konwencją i technicznymi aspektami sytuacji, w której się znalazła. No łatwo nie było, oj nie.

Sami zobaczcie:

Poniżej zamieszczam kilka wskazówek, które pozwolą ci lepiej przygotować się do wywiadu zdalnego.

I Patrz w oko kamery
Jeśli jesteś w studiu sam i nie masz obok żywego rozmówcy, na którego patrzysz podczas rozmowy i do którego możesz się bezpośrednio zwracać – patrz w oko kamery. Przepytywanej radnej ewidentnie sprawia to duży kłopot. Ten rozbiegany wzrok, który jej towarzyszy, niewątpliwie powoduje, że widz ma wrażenie kontaktu z osobą niepewną, mozolnie odnajdującego właściwe słowa, chaotycznie poszukującą myśli. Sytuacja kiedy mamy przed sobą tylko kamerę jest trudna. Jeśli znaleźliście się w takiej sytuacji, to doskonale wiecie o czym mówię. Mają z tym problem nawet ludzie biznesu, którzy na co dzień obracają milionami. Kiedy mają przed sobą kamerę, do której mają mówić i odpowiadać na pytania, gubią się i tracą grunt pod nogami. Sama ostatnio sporo nagrywałam i wiem, ile wysiłku i treningu należy w to włożyć, by słowa wypowiadane w takich warunkach technicznych, były mądre, spójne i synkretyczne. Taka rozmowa jest nienaturalna, a opanowanie jej technicznych aspektów kluczowe, by wypaść dobrze przed oglądającymi program.

II Korzystaj z  makiety i ćwicz
Proponuję Ci bardzo dobre ćwiczenie, które przed wywiadem zdalnym bywa zbawienne. Zrób w domu, biurze dużą tekturową makietę. Wklej zdjęcie dziennikarza, z którym będziesz rozmawiał i mów do niego. Podczas wywiadu będziesz bardziej skoncentrowany, bo wcześniejsze ćwiczenia przygotują cię do mówienia do kogoś, kto nie jest żywym, gestykulującym człowiekiem. Makieta może także przedstawiać oko kamery. Marek Tejchman z TVN Biznes i Świat mówił mi, że takie makiety dziennikarze ustawiali nawet w radiu –  bardziej nieśmiałym gościom bądź zestresowanym ekspertom. W ten sposób przypominali im, że odpowiadając na pytanie, muszą mieć świadomość, że mówią do słuchaczy. I, mimo że ci ich nie widzą, ani też nie włączają się do dyskusji w roli rozmówcy, mówienie do nich, i z myślą o nich, jest kluczowe.

III Kontroluj mimikę twarzy
Musisz pamiętać, że podczas wywiadu zdalnego jesteś cały czas widoczny na antenie, dokładnie tak, jakbyś był w studiu, a więc zestaw gestów, zachowań jest cały czas ten sam. Tutaj rozmówczyni wymyka się to spod kontroli notorycznie i przejawia się  wyraźnie w dwóch sytuacjach:
1. Kiedy dziennikarka zadaje pytania, na twarzy radnej pojawia się  grymas, komunikujący: co za pytanie albo cholera! I jak tu odpowiedzieć?
2. Kiedy radna odsłuchuje zadane pytanie, sięga po kubek z herbatą, ale kiedy dociera do niej sygnał, że jest na antenie, szybko go odkładała, jakby przyłapana na tym, że chce zwilżyć usta.
Opanowanie tych technicznych aspektów jest kluczowe, bo wpływają one na wizerunek danej osoby, w przypadku samorządowca, i to w przeddzień wyborów, wiadomo na co wpłynie szczególnie.

połedniok


IV Panuj nad gestami
Uderzające podczas tego wywiadu jest ciągłe poprawianie przez radną fryzury. Odgranianie włosów wygląda tak, jakby stała przed lustrem. To kolejna pułapka wywiadu zdalnego. Rozmówca zapomniał, że wyszedł już z garderoby i że makijaż już został zrobiony, no bo skoro sytuacja wygląda nadal podobnie i nie siedzimy przy stole z dziennikarzem, podświadomie nie zauważamy różnicy. Widzowie zamiast słuchać gościa, przyglądają się jego niekontrolowanym gestom. Wypowiedzi są bardzo chaotyczne, rozmyte, w zasadzie w żadnej odpowiedzi na pytanie widz nie koduje głównej myśli wywiadowanej. A czyż nie po to tam przyszła?

V Siedź stabilnie
Wywiad w studiu, podczas którego siedzimy przy stole, powoduje że możemy oprzeć ręce, dzięki czemu ciało jest stabilnie. W wywiadzie zdalnym nie mamy takiego oparcia, co widać wyraźnie w tym wywiadzie. Radna bez przerwy się wierci, jakby przez cały wywiad szukała wygodnej dla siebie pozycji. Taka osoba odbierana jest jako niewiarygodna i chwiejna.

Prawdziwa perełka na deser, która jest absolutną rzadkością w wywiadach. Radna odpowiada na pytanie i nie odnajdując w głowie odpowiedniego słowa, zwraca się do dziennikarza: Proszę mi pomóc Pani Redaktor. Urzekający jest język polityków!

No Comments

Post a Comment