Polacy postawili na przyrodniczą metaforę Sawickiego
Wczoraj radiowa Trójka ogłosiła zwycięzcę plebiscytu Srebrne Usta 2013. Już po raz drugi wygrał Marek Sawicki, minister rolnictwa. Jaką wypowiedzią ujął słuchaczy? Oto ona:
„Ten krzyk o Kongresie Lewicy, który ma być dopiero w połowie czerwca, przypomina tak naprawdę wiosenny przylot i darcie się ptaków w kluczach na niebie. I żurawie krzyczą i gęsi krzyczą. Każdy niby w jednym kierunku, gdzieś tam na te Błota Pińskie lecą, ale tak naprawdę jaja znosić będą osobno”.
Przyrodnicze metafory górą! Ciekawa jestem opinii Krystyny Czubówny, która od lat opowiada nam o świecie przyrody, a w zasadzie jej głos, który w przestrzeni medialnej stał się absolutnie odrębnym bytem natury. Językoznawcy analizują, specjaliści od wizerunku medialnego komentują. Wszyscy się przy tym doskonale bawią i próbują sił interpretacyjnych.
Jedno jest pewne. Metafora Sawickiego ma siłę, bo tworzy obraz, fragment opowieści. Nie interesuje mnie w niej teraz tło polityczne, jakie nakreśla Sawicki, odnosząc się do konkretnego wydarzenia, ale zobrazowanie swojej własnej opinii. W zasadzie są tutaj mocno zapisane w naszej kulturze motywy i obrazy, które słuchaczom Trójki zarysowały się w wyobraźni na tyle, że oddali swój głos. Oddali głos na obraz, ale obraz, który ma też swoją puentę.
Jeżeli miałabym wskazać różnicę między językiem polityki a językiem biznesu, to ten pierwszy zdecydowanie bije na łeb na szyję ten drugi. To właśnie w języku biznesowym brakuje nam metafor i porównań, a przecież każdy produkt taki obraz tworzy. Użytkując go tworzymy jakiś plan, rekwizytornię, zestaw szczegółów, które współtowarzyszą czynności. W takich sytuacjach zawsze zdumiewa mnie, że spółki sprzedające węgiel nie mają swoich przenośni dotyczących ciepła ogniska domowego, linie lotnicze przenośni o wolności i bezkresie, producenci zdrowej żywności metafory o ogródkach witamin. Mobilizujmy biznes. Ożywiajmy jego język. Jestem więc zatem, żeby Srebrne Usta przyznawać przedsiębiorcom!
No Comments