Masz markę? Znaczy, że jesteś wolnym człowiekiem. Video felieton odc. 2: Wolność
Wolność i niezależność. Czy potrafimy być wolni? Co daje nam wolność? Jak ją chronimy – wykorzystując media do budowania pozycji eksperta? Kto może jej doświadczać, czerpiąc z niej pełnymi garściami? Z pewnością – marki osobiste. Wolności poświęcony jest kolejny felieton dotyczący komunikacji lidera biznesu. Zapraszam:
Jeśli masz markę osobistą, znaczy, że jesteś wolnym człowiekiem. Nic na to nie poradzę, ale tak już jest, że ludzie wolni – są o wiele bardziej interesujący niż ci nieszczęśnicy, którzy wolni nie są. Zawsze szukam dowodów na to, że posiadając markę, możesz działać niezależnie. Tak, marka osobista to jest taki osobisty traktat wolności. Nie musisz być przywiązany do konkretnej firmy, zarządu, rady nadzorczej – możesz cokolwiek i gdziekolwiek – pod warunkiem, że będzie to dawało ci poczucie szczęścia. Marki osobiste są wolne – i to jest ich największa siła. Same wybierają z kim pracują, dla kogo i kiedy.
Wolność jest bardzo widoczna na poziomie komunikacji. Od razu wiem czy pracuję z marką czy też nie. Jak pisał św. Tomasz: „Wolnym jest bowiem ten, kto stanowi przyczynę dla samego siebie, niewolnikiem – kto należy do drugiego”. Jak opowiadają liderzy biznesu w „Rekinach…” – kluczem do wolności jest odkrycie misji, robienie czegoś, co trudno nazwać pracą, bardziej powołaniem. Taka praca to wieczne źródło kreatywności. Droga do wolności to także umiejętność poddawania się zmianie i konsekwentne działanie.
Wolność jest luksusem i to jest chyba najbardziej właściwa definicja luksusu. Nie muszę, ale chcę. Robię coś, bo kocham to robić i dlatego, że to kocham – jestem w tym najlepszy. Myślę, uważam, chętnie poznam Pana opinię, a co Pan o tym sądzi – przestrzeń słów wolnego człowieka. Nie musi znikąd uciec, tylko spokojnie zmienić miejsce. Gdziekolwiek się znajdzie – będzie akceptowany , a z jego zdaniem będą liczyć inni. To tak jakby poszedł na spacer z jednego do drugiego biurowca.
Współczesne media, za pomocą których marki osobiste również komunikują się z otoczeniem, stawiają na bardzo agresywny przekaz, który buduje oglądalność. Wolność marki osobistej pozwala świadomie zrezygnować z takiego formatu. Doskonale puentuje to Henryka Bochniarz w „Rekinach…”: To tylko kwestia wyboru. Jestem tam, gdzie ludzie mogą usłyszeć argument, a nie kłótnię. Muszę mieć pewność, że ludzie zapamiętają przesłanie mojej wypowiedzi, a nie to, że w tle dyskusji, ktoś rzucał się interlokutorowi do gardła. Taki format rozmowy jest dla mnie nie do przyjęcia. Wykrzyczane setki nie są w moim stylu.
Być w mediach za wszelką cenę? Wystąpić, skoro mnie zapraszają? Zastanów się: czy format programu da ci szansę na pokazanie Twojej marki. Nie zawsze jest to takie oczywiste. W jakich programach TV bierzesz udział? Czy wybierasz je świadomie? Sprawdź czy potrafisz odmówić mediom udziału w programie, ponieważ nie odpowiada ci formuła rozmowy. Potrafisz? Czy naprawdę jesteś wolny?
No Comments